[quote="La Kapustiqa"]Może coś więcej o meczu Olimpia - Spartak.
Mecz zaczęli z animuszem goście, którzy zepchnęli Olimpię do defensywy mniej lub bardziej zagrażając ich bramce, szczególne zagrożenie siały prostopadłe podania do skrzydłowych i napastnika, gdzie często bramkarz musiał ratować swoją drużynę przed stratą gola. Co się odwlecze to nie uciecze, wrzutka z lewej strony boiska i kozłującą piłkę do bramki kieruje F. Kruszec lobując trochę szczęśliwie bramkarza. Po tym golu gospodarze trochę ożyli, mecz zrobił się wyrównany, momentami nerwowy, jednak do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
W drugiej połowie do głosu coraz częściej dochodził Łobzów, Charsznica zaczęła częściej grać z kontry i po jednej z takich kontr sędzia odgwizdał faul w granicach 20-25m przed bramką gospodarzy, który sprytnym uderzeniem pod murem na bramkę zamienił znowu F. Kruszec. Olimpia nie traciła jednak wiary, konstruowała swoje ataki dość cierpliwie i to im się opłaciło, po wrzutce z prawej strony nieczysto głową uderzył napastnik Olimpii, ale piłka spadła jeszcze na głowę zamykającego akcję zawodnika który takim pół-szczupakiem kieruje ją do bramki. Ok. 10 minut później kolejna wrzutka z prawej strony i katastrofalne zachowanie jednego z obrońców Spartaka który swoją interwencją w polu karnym dosłownie wykłada piłkę na strzał z 5 metrów nabiegającemu zawodnikowi Olimpii, ten skrzętnie z tego skorzystał. Była to mniej więcej 75 minuta meczu, oba zespoły stworzyły sobie jeszcze po jednej dogodnej okazji na bramkę, Olimpia po sprytnie rozegranym rzucie wolnym i strzale pod poprzeczkę który końcami palców paruje nad bramkę bramkarz Spartaka, a ów Spartak po dośrodkowaniu z lewej strony, kiedy napastnik polując na hat-tricka dołożył nogę i piłka o centymetry minęła krótki słupek bramki. Ok. 90 minuty spotkania zawodnik gospdarzy dostaje jeszcze drugą żółtą kartkę za atak w stylu wschodnich sztuk walki na pomocnika gości co skutkowało rzecz jasna wyrzuceniem z boiska i pamiątką w postaci zadrapania klatki piersiowej na wysokosci pachy.
Ze strony Spartaka znowu to samo, czyli spory niedosyt, tym razem spowodowany nieutrzymaniem korzystnego rezultatu, na co były duże szanse. Zresztą zapewne obie drużyny mają podobne odczucia, bo Łobzów na pewno miał aspiracje do wygrania tego spotkania, ale mecz okazał się dla nich trudny i nerwowy. Walka o majstra będzie zacięta do końca sezonu
[/quote
Myśle ze w miare obiektywny opis, zagraliśmy słabe spotkanie ale faktem jest ze od początku waszego pobytu w klasie A, nie leżycie nam totalnie. Z taka gra jak u nas wczoraj spokojnie będziecie punktować.
Post został pochwalony 0 razy
Mecz zaczęli z animuszem goście, którzy zepchnęli Olimpię do defensywy mniej lub bardziej zagrażając ich bramce, szczególne zagrożenie siały prostopadłe podania do skrzydłowych i napastnika, gdzie często bramkarz musiał ratować swoją drużynę przed stratą gola. Co się odwlecze to nie uciecze, wrzutka z lewej strony boiska i kozłującą piłkę do bramki kieruje F. Kruszec lobując trochę szczęśliwie bramkarza. Po tym golu gospodarze trochę ożyli, mecz zrobił się wyrównany, momentami nerwowy, jednak do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
W drugiej połowie do głosu coraz częściej dochodził Łobzów, Charsznica zaczęła częściej grać z kontry i po jednej z takich kontr sędzia odgwizdał faul w granicach 20-25m przed bramką gospodarzy, który sprytnym uderzeniem pod murem na bramkę zamienił znowu F. Kruszec. Olimpia nie traciła jednak wiary, konstruowała swoje ataki dość cierpliwie i to im się opłaciło, po wrzutce z prawej strony nieczysto głową uderzył napastnik Olimpii, ale piłka spadła jeszcze na głowę zamykającego akcję zawodnika który takim pół-szczupakiem kieruje ją do bramki. Ok. 10 minut później kolejna wrzutka z prawej strony i katastrofalne zachowanie jednego z obrońców Spartaka który swoją interwencją w polu karnym dosłownie wykłada piłkę na strzał z 5 metrów nabiegającemu zawodnikowi Olimpii, ten skrzętnie z tego skorzystał. Była to mniej więcej 75 minuta meczu, oba zespoły stworzyły sobie jeszcze po jednej dogodnej okazji na bramkę, Olimpia po sprytnie rozegranym rzucie wolnym i strzale pod poprzeczkę który końcami palców paruje nad bramkę bramkarz Spartaka, a ów Spartak po dośrodkowaniu z lewej strony, kiedy napastnik polując na hat-tricka dołożył nogę i piłka o centymetry minęła krótki słupek bramki. Ok. 90 minuty spotkania zawodnik gospdarzy dostaje jeszcze drugą żółtą kartkę za atak w stylu wschodnich sztuk walki na pomocnika gości co skutkowało rzecz jasna wyrzuceniem z boiska i pamiątką w postaci zadrapania klatki piersiowej na wysokosci pachy.
Ze strony Spartaka znowu to samo, czyli spory niedosyt, tym razem spowodowany nieutrzymaniem korzystnego rezultatu, na co były duże szanse. Zresztą zapewne obie drużyny mają podobne odczucia, bo Łobzów na pewno miał aspiracje do wygrania tego spotkania, ale mecz okazał się dla nich trudny i nerwowy. Walka o majstra będzie zacięta do końca sezonu

Myśle ze w miare obiektywny opis, zagraliśmy słabe spotkanie ale faktem jest ze od początku waszego pobytu w klasie A, nie leżycie nam totalnie. Z taka gra jak u nas wczoraj spokojnie będziecie punktować.
Post został pochwalony 0 razy